Norwegia to kraj, który bardzo często wraca w moich myślach. Spędziłem w nim ciężkie dni pracując długie miesiące na różnych farmach podczas studiów, a następnie wielokrotnie podróżując w góry dalekiej północy. Podobnie jak wielu podróżników, zachwyciłem się pięknem tego kraju i w pełni świadomie powiem, że to jeden z piękniejszych zakątków świata. Wynika to z spektakularności polodowcowego krajobrazu: stromych gór, fiordów i morza, niespotykanego klimatu i pogody wynikających z działalności Prądu Zatokowego oceanu oraz z niesamowitego światła, które spotkać można tylko na dalekiej północy.
Kraj ten jest jednocześnie jednym z najdroższych na świecie. Wysokie koszty transportu i żywności oraz bardzo duże odległości odstraszają od kolejnych odwiedzin. A podróżników kuszą inne równie ciekawe, a często dużo tańsze kraje. Tak właśnie było z moją osobą, wspominałem ten kraj i czekałem na okazję, aby kiedyś go odwiedzić.
Okazja nadarzyła się w marcu 2015 roku, dzięki zaproszeniu Pawła Laskowskiego i cioci Aldony udało mi się spędzić tydzień za kołem polarnym. Do Bodo ( z przesiadką w Oslo) doleciałem liniami Norwegian ( najtańsze bilety w cenie 500-600 zł ). Potem już tylko wędrówki po górach, wycieczki pod wodę i pod ziemię oraz rowerowe zwiedzanie Bodo.
Widok z “górki miejskiej” w Nordskot.
Okolice Bodo z okna samolotu.
Nowe domy na nabrzeżu w Nordskot.
Port w Nordskot.
Zabytkowa łódź. Norwegowie bardzo przywiązani są do tradycji.
Plaża we wsi Nordskot
Nordskot cd.
Norweskie plaża przypominają tropiki.
Obserwacja zaćmienia słońca, które na tej szerokości geograficznej wynosiło prawie 90%.
Góre i morze koło Nordskot.
Wyspa Grotoya
Widok ma wieś.
Przystanek promowy
Prom z Bodo na Lofoty.
Parking przed sklepem w Nordskot.
Prom samochodowy w Bodo na Lofoty.
Bodo
Widok na góry z popularnego miejsca Keiservarden i ciocia Aldona.
Port w Bodo.